Państwo Baranowscy z trójką dzieci zostali ewakuowani do Polski. W środku nocy musieli uciekać z domu. Dzieci były bardzo wystraszone, gdy szły na przystanek między ruinami. Autokarem rodzina dotarła na lotnisko, gdzie czekał na nią wojskowy samolot. Razem z innymi rodzinami państwo Baranowscy dotarli do Polski. Tu trafili do ośrodka dla uchodźców. W ośrodku czekała na nich pani Ania, która zaopiekowała się rodziną. Dostali pokój, środki czystości, a dzieci otrzymały zabawki. Romek i jego młodszy brat uczęszczali do szkoły, a młodsza siostra Natalka chodziła do przedszkola. Po miesiącu bycia w ośrodku fundacja MSW ofiarowała im nowy dom. Rodzina była szczęśliwa, że może zacząć nowe życie. Dzieci bardzo się ucieszyły, gdy dostały takie same rowery, jakie mieli w Doniecku.
Polecam tę książkę, ponieważ jest bardzo wciągająca. Płynie z niej przesłanie, że musimy doceniać to co mamy, ponieważ niektórzy nie mają nawet dachu nad głową.
Martina Sz. kl. IV b
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz